Quantcast
Channel: Gry Niezależne – Paweł Kozera
Viewing all 40 articles
Browse latest View live

The War of Mine

$
0
0

The War of Mine – nasza osobista, prywatna wojna to wizja nowej gry warszawskiego 11bit studios. Ostatnio zapanowała moda na gry z elementami survivalu (pisałem niedawno np. o Nether oraz Survarium)

W przypadku The War of Mine (lub w skrócie – TWOM) wcielamy się w rolę cywila żyjącego w mieście ogarniętego zbrojnym konfliktem. Na pierwszym zwiastunie nie zobaczymy niestety żadnych elementów rozgrywki jednak można śmiało założyć, że gra będzie przedstawiona właśnie w ten brudno-szary, nostalgiczny sposób.

Jeśli chodzi o moje nadzieje, to już w jednym z ostatnich odcinków Apogeum Nicości mówiłem o tym, że konflikt zbrojny przedstawiony z perspektywy cywila mógłby być naprawdę ciekawym pomysłem. Obecnie wiadomo, że The War of Mine będzie połączeniem gry taktycznej oraz survivalowej – będziemy musieli zdecydować który z naszych ocalałych otrzyma lekarstwa, kto dostanie więcej racji żywnościowych a kto ma stanąć na czatach. Co więcej, jeśli postać umrze – to już bezpowrotnie.

Póki co wiadomo, że gra będzie dostępna na PC i urządzeniach mobilnych jeszcze w tym roku – jednak twórcy nie zdradzają kiedy dokładnie ani ile gotowy program ma kosztować. Tak więc czekamy ;)

The War of Mine

The War of Mine

The War of Mine

Oficjalna strona: http://www.11bitstudios.com/games/16/this-war-of-mine

Role Playing Gamer - Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę > The War of Mine


Full Bore czyli Niedzielny Indyk

$
0
0

Co niedzielę o 13:00 podaję do stołu nowego indyka ;D W zeszłym tygodniu serwowałem dziczyznę! Full Bore to ciekawy tytuł o dzikach i kopaniu – zresztą sama nazwa gry to śmieszna gra słów gdyż słowo „bore” oznacza wiercenie, świdrowanie a tak samo brzmiące słowo „boar” oznacza dzika ;)

Na filmie widzicie sam początek gry – pierwsze 25 minut to naprawdę zabawna historia dziczyzny Hildi, która musi wykopać sobie drogę na wolność. Polecam!

Role Playing Gamer - Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę > Full Bore czyli Niedzielny Indyk

Rzut okiem w otchłań: VoidExpanse

$
0
0

VoidExpanse to niezależna, nietypowa gra RPG akcji rozgrywająca się w otwartym, generatywnym wszechświecie tworzona przez wietnamskie Atomic Torch Studio.

W grze wcielamy się w młodego pilota statku kosmicznego, który postanowił spróbować swoich sił jako najemnik i wolny strzelec. Tworzenie postaci jest dosyć rozbudowane i poza wyglądem możemy wybrać również klasę w której będziemy się specjalizować – drzewka umiejętności pozwalają na późniejszy awans, wąskie specjalizacje i odblokowują dostęp do zaawansowanych technologii. Możemy grać zarówno w trybie pojedynczego gracza jak i w multiplayer, który jest jedną z najważniejszych funkcji i ma być dostępny od pierwszego dnia po premierze.

Inną kwestią jest nasz statek kosmiczny – możemy zmieniać i dostosowywać go według swoich potrzeb – twórcy zostawiają nam tu sporą wolność i muszę przyznać, że takie tworzenie uzbrojenia „szytego na miarę” sprawia naprawdę dużo frajdy.

Żeby jeszcze bardziej urozmaicić rozgrywkę – kosmos po którym przyjdzie nam buszować jest generowany losowo. Rozpoczynając grę mamy wpływ na jego rozmiar, jednak wszystkie elementy takie jak stacje kosmiczne, wrogie jednostki i misje generowane są za każdym razem w inny sposób. Co więcej – w przyszłości będziemy mieć możliwość stawiania własnych serwerów-wszechświatów i wydaje mi się, że ta funkcja może okazać się wielkim hitem. Gra oparta jest na silniku Unity jednak posiada potężne API, które pozwoli nam w przyszłości tworzyć modyfikacje, misje, przedmioty i w zasadzie przebudować całość według własnego uznania – to świetna wiadomość i myślę, że oddanie graczom pełnej swobody to bardzo dobry pomysł.

Pierwsze wrażenia, jakie wywarła na mnie ta gra są zdecydowanie pozytywne – spodobał mi się nostalgiczny, nieco oldschoolowy klimat i potencjalne możliwości rozwoju dalszych funkcji. Póki co niestety nie mam pojęcia jak będzie z samą fabułą, bo wersja alpha okrojona jest z niej w zasadzie całkowicie. Zasadniczo dzielą się one na trzy typy – walka, wydobycie i transport. Otrzymując misję związaną z walką musimy zwykle udać się do mniej lub bardziej odległej galaktyki i zniszczyć wskazanego wroga lub nękać którąś z frakcji. Wydobycie polega na zlokalizowaniu pasa asteroid zawierającego określony surowiec i wykopaniu ich odpowiedniej ilości. Zadania kurierskie to zwykły transport ładunku z punktu A do punktu B – wyzwaniem w tym przypadku jest odległość, tak więc nasz statek musi być szybki i zwrotny.

Interesujący jest również podział na frakcje – cały znany kosmos podzielony jest na sfery wpływów różnych organizacji i od nas zależy z którą z nich będziemy chcieli współpracować. Oczywiście mieszanie się do polityki ma swoje konsekwencje i musimy się liczyć z tym, że inne ugrupowania zaczną na nas polować.

Osobiście miałem spore obawy, czy miks złożony z sandboxowej rozgrywki, elementów cRPG, zręcznościowej mechaniki walki i strategicznych elementów rozbudowy technologii statku nie będzie zbyt ciężkostrawny. Okazuje się, że nie – gra ma swój specyficzny klimat i na pewno warto dać jej szansę.

Wymagania sprzętowe VoixExpanse

Nie są wielkie – zaledwie dwurdzeniowy procesor, 3GB RAM, 500MB miejsca na dysku i karta graficzna 256MB z obsługą DX9, połączenie z netem jest wymagane przy pierwszym starcie i w trybie multiplayer. Wydaje się więc, że po lekkich modyfikacjach ta gra mogłaby podbić rynek gier mobilnych bo ma ku temu ogromny potencjał.

Oficjalna strona: http://voidexpanse.com/
Download do wersji alpha: https://atomictorch.com/Store
Blog developera: http://atomictorch.com/

img_10 img_11 img_12 img_01 img_02 img_03 img_04 img_05 img_06 img_07 img_08 img_09

Role Playing Gamer - Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę > Rzut okiem w otchłań: VoidExpanse

Trine Enchanted Edition

$
0
0

Czy zastanawialiście się co powstanie z połączenia fantastycznego Trine 1 z potężnym silnikiem Trine 2? Trine Enchanted Edition! :)

 

 

Developerzy z Frozenbyte po raz kolejny udowodnili, że tworzenie gier to coś więcej niż liczenie na szybki zysk – pokazali, że pasję i szacunek dla graczy można okazać tylko w jeden sposób – wydając genialne gry i dbając o najwyższą jakość. Właśnie dlatego Trine Enchanted Edition jest dostępne za darmo dla wszystkich, którzy już wcześniej kupili Trine 1

Poza całkowitą zmianą grafiki Trine Enchanted Edition wprowadza również możliwość gry w multiplayer – tak samo jak ma to miejsce w Trine 2.

Czy znacie jakąkolwiek firmę tak bardzo dbającą o graczy? Bo ja nie… ;)

 

 

 

Role Playing Gamer - Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę > Trine Enchanted Edition

Hunger

$
0
0

Dzisiaj pojawiła się zapowiedź nowej gry – Hunger, tworzonej przez współtwórcę LittleBigPlanet – Tasier Studios. Jak sami przyznają – idea gry jest prosta – młoda dziewczyna zostaje uwięziona w labiryncie pełnym potworów i chce uciec. Twoim zadaniem jest pomóc jej w dotarciu na powierzchnię. Sam gatunek to nie do końća gra przygodowa – twórcy nazywająją „suspense-adventure” czyli spodziewać się możemy wielu zaskasujących zwrotów akcji, no i pewnie sporego napięcia. Kosz produkcji to 200 tys. €

 

Poniżej możecie podziwiać pierwszy trailer – powiem szczerze, że duszna, niepokojąca atmosfera zrobiła na mnie spore wrazenie i jeśli ta gra utrzyma podobny klimat to rzeczywiście jest na co czekać!

 

Role Playing Gamer - Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę > Hunger

Jotun

$
0
0

Jotun to ręcznie rysowana gra akcji z elementami eksploracji osadzona w Nordyckiej mitologii. W Jotun wcielamy się w wojownika imieniem Thora – zginął on niechlubną śmiercią i aby dostać się do Valhalli musi przekonać bogów, że jest tego warty.

Twórcy dostali ponad 64 tys. dolarów w ramach zbiórki na Kickstarterze – do tego dorzuciło się towarzystwo z Canadian Media Fund oraz Montreal Inc Foundation. I bardzo się z tego powodu cieszę, bowiem Jotun już w fazie alfa zapowiadał się arcyciekawie (połączenie Shadow of the Colossus i The Banner Saga? Biere!)

 

Premierea Jotuna zapowiedziana jest na jesień 2015

http://jotungame.com/

Role Playing Gamer - Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę > Jotun

Trine 3 znów oczarowuje

$
0
0

Trine 3 – Artifacts of Power pojawił się nagle i bez żadnych wcześniejszych przygotowań i długotrwale nakręcanego hype-u. Zresztą nie wiem po cóż Finowie z Frozenbyte mieliby nakręcać jakikolwiek hype, skoro trailery i pierwsze minuty z rozgrywki mówią same za siebie a nauczeni doświadczeniem z przeszłości możemy spodziewać się gry najwyżej jakości.

Co nowego? Sporo! Przede wszystkim dwuwymiarowa logiczna platformówka uzyskała trzeci wymiar. Tak jest! W Trine 3 będziemy przemierzać magiczne królestwo wzdłuż, wszerz i wgłąb – co otwiera wiele ciekawych możliwości technicznych i odświeża lekko zapomniany gatunek platformówek 3d (przecież każdy zagrywał się kiedyś w Banjo-Kazooie lub Crash Bandicoot).

Jak widzicie (i słyszycie) Trine 3 wygląda i brzmi piękniej niż kiedykolwiek. Nawet nie wyobrażam sobie jak dużo pracy trzeba aby stworzyć tak bogaty i szczegółowy świat. Pracy i pasji – bo od czasów pierwszego Trine z gier stworzonych przez Frozenbyte aż bije od radości i energii tworzenia.

Po rewelacyjnej jedynce, genialnej dwójce – oraz świetnym dodatku i wielu fantastycznych aktualizacjach (takich jak darmowa wersja Trine 1 Enchanced Edition) – jestem całkowicie spokojny o tę serię. Nie mam wątpliwości, że Finowie znów stworzą imponującą grę.

 

Kiedy zagramy w Trine 3? Już niedługo – poniżej możecie sprawdzić szczegóły:

Developer:

Frozenbyte
Based in Helsinki, Finland

Premiera Trine 3 :

Steam Early Access – 21 kwietnia, 2015

Platformy:

PC, Others TBA

WWW:

trine3.com

 

O Frozenbyte:

Frozenbyte – fińska firma produkująca niezależne gry komputerowe założona w 2001 roku z siedzibą w Helsinkach. Studio liczy około 20 osób.

Pierwszym produktem studia była wydana w 2005 roku gra Shadowgrounds na system Microsoft Windows, która w 2007 roku doczekała się kontynuacji o nazwie Shadowgrounds Survivor. W 2009 roku firma IGIOS stworzyła porty gier Shadowgrounds i Shadowgrounds Survivor na Linuksa, które zostały wydane przez Linux Game Publishing. Największym sukcesem studia jest seria Trine, która składa się z dwóch części wydanych w latach 2009 i 2011.

12 kwietnia 2011 roku rozpoczęła się sprzedaż pakietu Humble Frozenbyte Bundle, który zawierał pięć gier studia Frozenbyte, w tym Trine, Shadowgrounds i Shadowgrounds Survivor w wersjach na platformy Microsoft Windows, OS X i Linux. Zawierał także działającą wersję oraz kod źródłowy nieukończonej gry Jack Claw oraz pre-order nadchodzącej gry Splot.

6 września 2012 roku studio wydało zawartość do pobrania do gry Trine 2 o nazwie Goblin Menace, a w listopadzie 2012 roku port gry Trine 2 na konsolę Wii U o nazwie Trine 2: Director’s Cut zawierający podstawową grę z dodatkiem. W październiku 2014 roku studio poinformowało, że seria Trine na wszystkich platformach sprzedała się w ponad 7 milionach egzemplarzy. 23 października 2014 roku Frozenbyte wydało grę platformową Splot. Obecnie studio pracuje nad Trine 3: The Artifacts of Power, ponadto w przyszłości chce stworzyć nową markę. (źródło)

Role Playing Gamer - Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę > Trine 3 znów oczarowuje

Warhammer Vermintide

$
0
0

Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie ten rok to będzie rok Warhammera! Wielkimi krokami zbliża się premiera Warhammer Vermintide – kooperacyjnej gry tworzonej przez niezależne studio Fatshark.

 

Tak jest – kolejny tytuł spod znaku Młotka trafi na nasze komputery jeszcze w tym roku. A wydaje się, że jest na co czekać bo z zaprezentowanych dotychczas gameplayów wynika, że mamy do czynienia z godnym następcą Left 4 Dead – jednej z najlepszych gier kooperacyjnych w jaką grałem.

 

Do wyboru będziemy mieć 5 klas postaci a podczas przebijania się przez wraże hordy będziemy musieli pracować zespołowo i trzymać się razem, aby przetrwać. Tak jak wspomniałem wcześniej, produkcją gry zajmuje się szwedzkie studio Fatshark – jest to rewelacyjny zespół, który już nie raz i nie dwa udowodnił, że potrafi stworzyć naprawdę świetną i innowacyjną grę. Tak więc ufam im i jestem przekonany, że tym razem staną na wysokości zadania 😉

 

 

Co więcej – obecnie trwają zapisy do testowania wersji Beta, więc jeśli (tak jak ja) nie możecie doczekać się chwili, kiedy skaveni ugną kark pod waszym młotem – zapisujcie się tutaj:

 

Warhammer The End Times Vermintide beta:  http://www.vermintide.com/#front-page-2

Więcej o samej grze dowiecie się na oficjalnej stronie: http://www.vermintide.com/

 

 

Role Playing Gamer - Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę > Warhammer Vermintide


Armello – znamy datę premiery i oglądamy zwiastun

$
0
0

Pamiętacie jak pisałem o Armello – niezwykle pięknej, turowej strategii z elementami RPG? Produkcja australijskiego studia League of Geeks  doczekałą się premierowego zwiastuna i już niebawem zawita na naszych ekranach.

 

 

W Armello będziemy mogli pograć już 1 września. Wraz z premierą twórcy zapowiedzieli wprowadzenie dwóch nowych postaci – szczurzycy Zoshy i królika Barnaby.

 

Zosha jest mistrzynią skradania i każdego wieczora przechodzi w stan ukrycia, dzięki czemu może uniknąć ataków innych zwierzaków. Barnaby to mistrz gadżetów, które pomagają mu wyjść cało z każdej opresji.

Mimo, że brzmi to trochę dziecinnie – to na pewno takie nie jest. Armello jest zadziwiająco świeżą, piękną produkcją stawiającą na taktyczne myślenie i planowanie. Osobiście sam nie mogę się doczekać aby sprawdzić ten tytuł – jeśli jesteście zainteresowani szczegółami, koniecznie odwiedźcie oficjalną stronę oraz Steam Greenlight.

Role Playing Gamer - Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę > Armello – znamy datę premiery i oglądamy zwiastun

Gladiators Online: Death Before Dishonor

$
0
0

Śmierć albo chwała! Dorado Games zaprasza graczy do stoczenia ostatecznej walki gladiatorów w Koloseum, gdy w październiku w serwisie Steam pojawi się wersja Gladiators Online: Death Before Dishonor na komputery z systemem Windows.

Stworzona przez Dorado Games gra akcji online osadzona jest w historycznych realiach starożytnego Rzymu. Podczas rozgrywki gracze mają możliwość wyboru wojowników, wyposażenia ich w setki rodzajów broni i elementów rynsztunku, wytrenowania ich do walki na arenie, a następnie stoczenia boju jeden na jednego przeciwko innym graczom.

Gladiators Online: Death Before Dishonor to gra nastawiona na zarządzanie strategiczne, rozwijanie wojownika i walkę. Gra opiera się na klasyfikacji wojowników korzystających z ponad 60 umiejętności bojowych.Tocząc walki na starożytnych arenach, gracze mogą poznać autentyczne życie gladiatora.

– Motyw gladiatorów w starożytnym Rzymie pojawia się często w różnych mediach, ale większość wydawanych gier koncentruje się na walce jako krwawym sporcie osadzonym w fikcyjnych okolicznościach – mówi dyrektor zarządzający Dorado Games Nick Porsche. – Gra Gladiators Online: Death Before Dishonor jest wierna historycznym realiom w odniesieniu do całości doświadczeń, a nie tylko samej areny, dostarczając jednocześnie dużo zabawy podczas wciągającej rozgrywki taktycznej z mnóstwem akcji.

Rozgrywka rozpoczyna się dynamiczną aukcją online, podczas której gracze szukają wojowników, oceniają ich potencjał i składają oferty. Gdy wojownicy zostaną kupieni, muszą rozpocząć treningi, aby trafić do jednej z czterech klas, które wzorowano na słynnych, historycznych postaciach gladiatorów. Gracze mogą zatrudnić lekarzy, aby gladiatorzy szybciej wracali do zdrowia, kurtyzany, aby podnieść morale wojowników, a także korzystać z usług przedstawicieli wielu innych zawodów, których mogą przyjąć do swojej drużyny.

Przed stoczeniem walki gladiator musi zostać wyposażony w elementy rynsztunku i broń. Dostępnych jest ponad 600 klasycznych elementów uzbrojenia, których można używać w walce. Kiedy wojownik zostanie uzbrojony, może stanąć do walki w jednym z trzech amfiteatrów wzorowanych na arenach gladiatorów z czasów starożytnego Rzymu.

Walka na arenie toczy się na śmierć i życie, a gracze mogą sterować ruchami swojego wojownika, atakować i korzystać z umiejętności bojowych. Gladiatorzy, którzy zginą podczas walki, usuwani są z drużyny gracza, co wprowadza do gry elementy gatunku roguelike.

Gra Gladiators Online: Death Before Dishonor została wybrana przez społeczność serwisu Steam Greenlight. Zgodnie z sugestiami graczy system walki będzie bardziej wymagający i dynamiczniejszy niż we wcześniejszych wersjach beta.

Więcej informacji na temat Gladiators Online: Death Before Dishonor można znaleźć na stronie https://www.gladiatorsonline.com/

Role Playing Gamer - Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę > Gladiators Online: Death Before Dishonor

Warhammer: End Times Vermintide – Recenzja

$
0
0

Zaatakowały znienacka. Wypełzły z kanałów, opuszczonych magazynów, przyportowych rynsztoków. Niczym zerwana tama, zalewali kolejne dzielnice aż w końcu stało się jasne, że miasto Ubersreik jest stracone. Ludzie starający się stawiać opór nie mieli żadnych szans – zostali pochłonięci, pożarci w mieście, które jeszcze przed chwilą tętniło życiem. Teraz w pustych zaułkach nie słychać ludzkiej mowy, jedynie drapanie pazurów i pisk zwiastujący nadchodzącą plagę.

Tak mniej więcej prezentuje się klimat nadchodzącej wielkimi krokami gry niezależnego, szwedzkiego studia Fat Shark któremu już od lat kibicuję. Spod ich skrzydeł wyfrunęła już niejedna gra – niezły War of Roses, dobry Krater czy rewelacyjny Bloodsports. Tym razem Szwedzi wzięli się za uniwersum Warhammera i kontynuując swoją misję stworzenia genialnej gry drużynowej postanowili zaczerpnąć z jednego z najbardziej moim zdaniem zaniedbanych gatunków – czyli pierwszoosobowej gry kooperacyjnej. W zasadzie jeśli chodzi o ten gatunek, to jedyne co przychodzi mi do głowy to Left4Dead oraz Team Fortress w trybie co-op.

Jakie wrażenia? Po siedmiu godzinach mogę stwierdzić z całą pewnością, że ta dobra gra ma wielki potencjał aby stać się grą rewelacyjną. Grając w Vermintide totalnie straciłem poczucie czasu – już samo to powinno być znakiem jakości. Piekielnie uzależniająca rozgrywka rzeczywiście opiera się na kooperacji i mimo, że kampania będzie składała się z trzynastu map – ich obszary są bardzo duże i dla normalnego gracza będą stanowiły naprawdę spore wyzwanie.

Bardzo duży nacisk został położony na grę zespołową – miasto opanowane jest przez watahy szczuroludzi i każdy, kto myśli, że w pojedynkę da radę grupie skaveńskich gwardzistów, musi przygotować się na bolesną lekcję. Te inteligentne gryzonie to nie horda bezmyślnych zombie – jeśli zobaczą swoją ofiarę od razu starają się ją flankować, pozbawić obrony i przytłoczyć masą. Co jakiś czas w grupie natkniemy się  również na jednostki specjalne – skaveńskiego asasyna, ogro-szczura, gazownika, strzelca (uzbrojonego w strzelający spaczeniem minigun) lub herszta bandy. Ten ostatni jest szczególnie przerażający – jego strategia to przemierzanie zacienionych, opustoszałych zaułków i szukanie bohatera, który odłączył się od drużyny.

Gdy już się spotkamy, niezwykle szybko okazuje się kto jest zwierzyną a kto łowcą – packmaster za pomocą tyczki (takiej jakiej używają hycle do łapania psów) obezwładnia bohatera i wlecze go w jakieś odludne miejsce – następnie mocuje tyczkę na podwyższeniu, napawając się widokiem ukrzyżowanego, szamoczącego się człowieka. Potem odchodzi, szukając kolejnej ofiary.

Powiem szczerze, że animacje i intensywność zmagań zrobiły na mnie na prawdę duże wrażenie. W Vermintide bardzo rzadko można odetchnąć a groza czająca się w każdym zaułku jest niemal namacalna. Oczywiście sami nie jesteśmy bezbronni – pod naszą kontrolą jest jeden z pięciu bohaterów.

Łowca czarownic, Victor Saltzpyre uzbrojony jest w parę pistoletów z którymi nie rozstaje się nawet gry musi użyć swojego rapiera. Jest to bardzo elastyczna postać, doskonała na średnich dystansach – łączy zalety wojownika i strzelca.

Drugim bohaterem jest żołnierz Imperium – Markus. Potężny w bliskich starciach, uzbrojony w dwuręczny młot oraz wielki garłacz – świetnie sprawdza się w eliminowaniu dużych grup wrogów i walce z wieloma przeciwnikami jednocześnie.

Trzecią postacią jest leśna elfka – Kerilian. Ta zwinna wojownicza jak na elfa przystało, nie rozstaje się ze swoim łukiem z którego szyje niczym z karabinu maszynowego. Doskonały strzelec, świetnie sprawdzający się w walce jeden na jeden – szczególnie gdy trzeba wyeliminować jakąś wyjątkowo oporną jednostkę specjalną.

Kolejną postacią jest krasnolud Bardin – typowy, warhammerowy twardziel ścinający skaveńskie łby tak jak młode brzózki. Jego tarcza jest w stanie przyjąć mnóstwo ciosów, co czyni z niego świetnego wojownika oraz najlepszego tanka.

Na końcu jest oczywiście czarodziejka Sienna. Opętana przez ogień, szalona i śmiercionośna – z łatwością eliminująca duże grupy wrogów – postać najbardziej skomplikowana zarówno pod względem rozgrywki jak i charakteru. Gdyby nie mój wrodzony szacunek dla krasnoludzkiej rasy – byłaby to moja ulubiona bohaterka. Szczególnie podoba mi się fakt, że twórcy nie poszli w sztampowe przedstawienie typowych klas fantasy – a postanowili trzymać się realiów Warhammera. Sienna to podstarzała, wyniszczona magią i ciężkim życiem mistrzyni magii – doskonale kontrastująca z typowym wizerunkiem pięknej, ponętnej czarodziejki przedstawianej zwykle w tego typu grach.

Na forum Fatshark pojawił się wpis użytkownika, mówiący o tym, że gra jest zbyt prosta – być może rzeczywiście tak było na początku – teraz balans został zmieniony i od razu widać, że nawet tryb „łatwy” stanowi pewne wyzwanie. Oprócz niego są przecież jeszcze trudniejsze tryby (i nie zdziwiłbym się, gdyby w przyszłości został wprowadzony szósty tryb – ‚hardcore’).

Moim zdaniem gra jest całkowicie gotowa – dobrze zoptymalizowana, fajnie zbalansowana i oferująca mnóstwo frajdy z drużynowej sieczki. Bardzo optymistycznie patrzę również na wielkość map i długość ich przechodzenia. Podczas bety mogliśmy przetestować tylko trzy mapy, licznik na Steam pokazuje przegrane 5 godzin (w sumie, podczas obydwu otwartych beta testów).

Oczywiście Vermintide to nowa produkcja i jako taka – jeszcze nie całkiem dojrzała. Prawdę powiedziawszy, widząc jak sprawnie twórcy poradzili sobie z podstawową rozgrywką chciałoby się poprosić o więcej innowacji – bardziej „RPG-owe” przygody, więcej losowych zdarzeń, bardziej zróżnicowanych przeciwników czy mocniejsze zaakcentowanie kooperacji. Póki co nie ma się czym martwić, gdyż nie widzieliśmy jeszcze pełnej gry i do premiery bardzo dużo może się jeszcze zmienić (zresztą najwięcej zwykle zmienia się po premierze).

Mocno zastanawia mnie kwestia wsparcia Warsztatu Steam – do tej pory twórcy nie wypowiedzieli się jednoznacznie o jakichkolwiek planach związanych z udostępnieniem edytora map. Moim zdaniem w przypadku gry takiej jak Vermintide, Steam Workshop to tylko kwestia czasu – dzięki treściom tworzonym przez społeczność gra zyskuje często całkiem nowe życie a jednocześnie nie wyklucza to wprowadzania płatnych dodatków. Cóż, pożyjemy – zobaczymy, tymczasem zapraszam Was do podzielenia się opiniami: graliście? Co sądzicie o Vermintide? Dajcie znać i nie zapomnijcie, że premiera już dziś!

Walczcie za Sigmara! I pamiętajcie, że zwłaszcza w przypadku tej gry – przed wyruszeniem w drogę naprawdę należy zebrać drużynę!

Więcej na:

http://www.vermintide.com/

https://www.facebook.com/vermintide

http://store.steampowered.com/app/235540/

Role Playing Gamer - Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę > Warhammer: End Times Vermintide – Recenzja

Armello – kości, królowie i króliki

$
0
0

Armello to strategiczna gra australijskiego studia League of Geeks. Jeszcze przed premierą pojawiły się głosy, że możemy spodziewać się ambitnej i unikalnej gry będącej połączeniem Księgi Dżungli, Gry o Tron i ambitnej mechaniki rodem z gier planszowych. Król lew zapada na tajemniczą chorobę nazwaną rot i stopniowo traci zmysły i coraz jaśniejsze się staje, że zielone królestwo będzie potrzebowało nowego władcy. O koronę zawalczy dziewięcioro przywódców – cały zwierzyniec taki jak wilki, króliki, niedźwiedzie czy szczury. Każdy z nich marzy o koronie i dysponuje innymi zdolnościami pozwalającymi zyskać przewagę nad rywalami. Podczas rozgrywki, wcielając się w jednego z nich próbujemy zyskać przychylność króla a w końcu – zająć jego miejsce.

Armello to gra dla wytrwałych, każda rozgrywka trwa zwykle dłużej niż 60 minut  i nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, że na jej długość w dużej mierze wpływał fakt, że musieliśmy obserwować każdy ruch sterowanej przez komputer postaci. Na szczęście w ostatniej aktualizacji developerzy idąc za sugestią graczy postanowili udostępnić funkcję pozwalającą przeskoczyć ten nudny element. Szczerze powiedziawszy to właśnie ten detal irytował mnie najbardziej i bardzo się cieszę, że z recenzją postanowiłem poczekać aż do dziś – obecnie po kilku aktualizacjach doświadczenia płynące z gry są moim zdaniem dużo, dużo lepsze.

Sama rozgrywka koncentruje się na wykonaniu własnych zadań (szukanie skarbu, kradzież przedmiotu lub odbicie więźnia). W praktyce wygląda to tak, że musimy przejść w inną część tej samej mapy i rzucająć kośćmi, stawić czoła wyzwaniu. Od tego zależy nasz prestiż a w rezultacie szansa na wygraną. Oczywiście po drodze możemy uprzykrzać życie innym graczom wyzywając ich na pojedynek, zostawiając pułapki lub rzucając zaklęcia.

Oczywiście istnieje również opcja wyzwania na pojedynek samego króla, jednak w praktyce nie jest to rzecz prosta ani bezpieczna. Tym bardziej, że walka jest w dużej mierze losowa i gdy już dojdzie do potyczki – wygrywa zwykle ten, kto rzucił lepsze zaklęcia podczas swojej tury. Sama walka ogranicza się do rzutu kośćmi (ewentualnie spalenia jakiejś karty w zamian za dodatkową kostkę) – i oczekiwania co będzie dalej. Podczas samej walki nie ma możliwości zagrania dodatkowych kart ani modyfikacji statystyk. Jak dla mnie było to nieco irytujące i raczej zniechęcało do wchodzenia w otwarty konflikt z innymi graczami – punkty chwały da się przecież zdobyć w dużo łatwiejszy sposób.

Na osobny akapit zasługuje oprawa graficzna, która jest po prostu niesamowita. Ręcznie malowane obrazy, przywodzące na myśl filmy Disneya to stylistyka wyjątkowo trafiająca w mój gust. Tym bardziej, że obrazy i tła ilustrujące zdarzenia, postacie i przedmioty są delikatnie animowane. Prawdziwa uczta dla oczu i miła odskocznia od modnej pikselowej grafiki (tak modnej w przypadku gier niezależnych).

Równie wielkie brawa należą się za muzykę – odpowiedzialni za nią Michael Allen oraz Lisa Gerrerd stworzyli przepiękne kompozycje, które na pewno na długo zagoszczą na mojej playliście.

Warto dodać że, developerzy z League of Geeks są niesamowicie oddani swojej grze i społeczności – w cotygodniowych spotkaniach na streamie chętnie grają z fanami i angażują się w ciekawe dyskusje. Za to wielki plus!

Podsumowując – Armello to prawdziwa, pełnokrwista gra planszowa wydana w postaci gry komputerowej. Bardzo interesująca dla osób lubiących planszówki typu Arkham Horror – a więc mechanicznie skomplikowane,  czasochłonne i pozwalające powoli wgryźć się w mechanikę. Przy tworzeniu Armello, twórcy testowali rozgrywkę na prawdziwej, fizycznie wydrukowanej planszy i w pewnym momencie uświadomili sobie, że do rozgrywki potrzeba aż dwóch mistrzów gry!

Natomiast czym Armello nie jest? Na pewno nie jest to Gra o Tron ze zwierzętami zamiast ludzi. Nie mamy tutaj możliwości knuć spisków, proponować sojuszy, łączyć sił czy łamać traktatów. Każdy gracz jest zdany sam na siebie i przemieszczając się po mapie raczej unika kontaktu z innymi. Niestety jest to mój główny zarzut, gdyż według mnie idealna gra planszowa powinna skupiać się przede wszystkim na interakcjach pomiędzy graczami, udostępniając niezbyt narzucającą się, prostą mechanikę.

Niemniej jednak polecam sprawdzić ten tytuł, gdyż na pewno jest to coś innego i kreatywnego – a przecież właśnie takich cech oczekujemy po grach niezależnych!

Zagraj w Armello jeśli lubisz:

  • skomplikowane gry planszowe
  • długie rozgrywki
  • gry turowe

Po więcej informacji zapraszam tutaj:

Strona oficjalna: armello.com

Producent: leagueofgeeks.com

Sklep Steam: http://store.steampowered.com/app/290340

Role Playing Gamer - Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę > Armello – kości, królowie i króliki

The Incredible Adventures of Van Helsing Final Cut

$
0
0

The Incredible Adventures of Van Helsing: Final Cut czyli ostatnie cięcie w trylogii stworzonej przez niezależne studio Neocore Games. Po wydaniu trzeciej części Węgrzy postanowili uwieńczyć swoje dzieło, łącząc wszystkie części w jedną, wielką, spójną całość. Mimo, że pomiędzy poszczególnymi grami nie było aż tak dużych różnic – zadanie okazało się naprawdę ambitne – chcąc udostępnić wszystkie nowe klasy i funkcje, trzeba było przeprojektować większość poziomów oraz pomyśleć nad nowym balansem postaci. Czy operacja zakończyła się sukcesem?

Zdecydowanie tak! Nowy Van Helsing to gra ogromna, napakowana setkami questów, poziomów, bossów i mini-gier. Duet Van Helsing-Katarina to moim zdaniem absolutne mistrzostwo świata – element dodający grze lekkości i humoru, budujący tło i czyniący z gry coś więcej niż kolejne wcielenie stareńkiego Diablo.

 
Jeśli chodzi o główną historię to wszyscy grający w poprzednie części wiedzą doskonale, czego można się spodziewać – świat Borgovii to kraina potworów, magii i przedziwnej, steampunkowej technlogii. W ponad pięćdziesięciogodzinnej kampanii przemierzymy najdziwniejsze miejsca – zapomniane wioski, stare lasy, jaskinie, szalone laboratoria i manufaktury wielkiej Borgovii.
Totalnie przebudowane zostało drzewko umiejętności – widać tutaj inspirację zwłaszcza genialnym Path of Exile, gdyż wszystkie skille zostały zaprezentowane na dużym okręgu. I mimo, że postacie wciąż podzielone są na klasy, tym razem elastyczność i możliwości dostosowania swojego bohatera są znacznie większe.

 
Nie można zapominać o systemie szału (Rage) – dzięki niemu każda z umiejętności może zyskać nowe ulepszenia co pozwala na budowanie jeszcze bardziej unikalnej postaci. Warto tutaj dodać, że wybór jednej „specjalizacji” nie jest nieodwracalny – po osiągnięciu pewnego etapu do naszej dyspozycji udostępniona zostaje opcja resetu wszystkich punktów, dzięki czemu bez problemu możemy bawić się buildami i sprawdzać różne taktyki. Właśnie za takie detale twórcy mają u mnie największe plusy – chodzi o to, żeby nie wymuszać na graczach grających w singlowe tytuły jakichś głupich zasad. Ekipa Neocore doskonale zdaje sobie z tego sprawę i Van Helsing pozwala na tak dużą swobodę jak to tylko możliwe (bez psucia balansu rozgrywki). Doceniam!

Kolejną unikalną cechą jest tryb obrony naszej kryjówki – po dotarciu do siedliszcza musimy zadbać o jego bezpieczeństwo, w tym momencie gra z hack’n’slash zmienia się w tower defense. W czasie pomiędzy kolejnymi natarciami wrogów musimy przygotować pułapki i zaplanować swoją taktykę tak, aby jak najmniej potworów przedostało się do naszej bazy. Mimo, że nie brzmi to jakoś specjalnie ekscytująco (zwłaszcza jeśli tak jak ja nie jesteście wielkimi fanami takich mini gierek) to muszę przyznać, że w tym trybie spędziłem zadziwiająco dużo czasu. I bawiłem się świetnie!

 

Jednak życie łowcy potworów nie musi być takie samotne – jeśli zdecydujemy się na stworzenie postaci w trybie multiplayer uzyskujemy dostęp do rozgrywki z innymi graczami, alternatywnej mapy ze scenariuszami, codziennych wyzwań i wielu trybów kooperacji.

VH_FinalCut_ReleaseShot02 VH_FinalCut_ReleaseShot03 VH_FinalCut_ReleaseShot04 VH_FinalCut_ReleaseShot05 VH_FinalCut_ReleaseShot06 VH_FinalCut_ReleaseShot01

Van Helsing to niesamowita gra – opowiadająca świetną, lekką i wciągającą historię i prezentująca genialnych aktorów – serio, za rolę Katariny, Michelle Sparks powinna otrzymać całą masę nagród. Tam gdzie inne gry zawodzą, Van Helsing trzyma najwyższy poziom a ciągłe wsparcie i fantastyczny kontakt z developerami świadczą o tym, że wydanie edycji „Final Cut” to nie jest skok na kasę i próba sprzedania jeszcze raz tego samego produktu. Mam nieodparte wrażenie, że im po prostu zależy na tym, aby gracze grali w Niesamowite Przygody Van Helsinga i czerpali z gry tak dużą radość, jak oni czerpali z jej tworzenia. Choćby dlatego nowe wydanie gry zostało udostępnione całkowicie za darmo wszystkim osobom, które posiadają już w swojej kolekcji całą trylogię (i bez znaczenia gdzie i w jakiej konfiguracji ją zakupiliście).

 

Czy potrzeba lepszych rekomendacji? Chyba nie – i po raz kolejny mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że dla fanów hakowania i slaszowania jest to pozycja absolutnie obowiązkowa.
Teraz pozostaje jedynie czekać na kolejną produkcje od Neocore (a już wiadomo, że ekipa pracuje nad tytułem osadzonym w uniwersum Warhammer 40k – oj, coś czuję, że będzie się działo 😉 )

Role Playing Gamer - Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę > The Incredible Adventures of Van Helsing Final Cut

Warhammer Vermintide – Sigmar’s Blessing

$
0
0

Sigmar’s Blessing! Niechaj Sigmar ma nas swojej opiece! Zwłaszcza gdy w drużynie jest cholerny szyszkojad, elf, samotny wilk który pierwsze co to odłącza się od grupy i lata po całej mapie. Pewnie, sam oczyści tę krainę ze zła. Jasne. Minutę później leży martwy a drużyna jest osłabiona. Chędożony samiec alfa.

O czym ja to miałem? Aa, Sigmar! Tak – dwa dni temu do mojej ulubionej/znienawidzonej gry* (*niepotrzebne skreślić) drużyna FatShark opublikowała fajną aktualizację dodającą sporo nowości i ulepszeń. Pełną listę znajdziecie tutaj – ode mnie natomiast dodam, że jestem pełen podziwu dla całej ekipy. Szwedzi na stworzyli prawdziwe, autentyczne warhammerowe doznanie. Czy jest męczące? Tak. Czy jest mroczne i niepokojące? Jak najbardziej! I o to właśnie chodzi w Warhammerze. Mroczny świat niebezpiecznych przygód, nie? 😀

Osobiście czekam na kolejną darmową aktualizację zmieniającą jedną ale krytyczną w moim odczuciu opcję – jeśli host odłączy się od rozgrywki, gra powinna trwać dalej! Obecnie jest tak, że jeśli osoba, która założyła grę z jakichś powodów zostanie odłączona od serwera – wszyscy gracze zostają wykopani. I nie ma znaczenia, że już widzieli wóz Olesyi, że po raz dwudziesty podnieśli elfa, który znów sam wpakował się na partol szczurzych gwardzistów. Nie – po prostu wszyscy wypad i zaczynamy od nowa.

Jako, że Vermintide to trudna i nie wybaczająca błędów gra gdzie porażka smakuje gorzko – a sukces czasem jeszcze bardziej gorzko (zwłaszcza, gdy tak jak ja nie macie szczęścia przy rzucie kośćmi i losujecie same śmieci)

 

Dobre podsumowanie mojego szczęścia przy losowaniu nagród.

Dobre podsumowanie mojego szczęścia przy losowaniu nagród.

Tak czy inaczej – Vermintide z aktualizacją Sigmar’s Blessing dostępny jest za darmo i dla każdego. Jeśli jeszcze zastanawiacie się, czy kupić tę grę to zastanówcie się czy lubicie Left4Dead oraz Warhammera. Jeśli przy obydwu podpunktach zakrzyknęliście entuzjastyczne „taaak!” to jest spora szansa, że podobnie tak jak ja pokochacie/znienawidzicie* Vermintide

(*niepotrzebne skreślić)

Role Playing Gamer - Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę > Warhammer Vermintide – Sigmar’s Blessing

Hob

$
0
0

Nie mam pojęci ile godzin spędziłem przy Torchlight 1 i 2 – dla mnie były to gry cudownie oddające klimat starego Diablo. Tym bardziej więc nie mogę się doczekać nowej produkcji Runic.

 

http://www.hobgame.com/

Paweł Kozera - Blog, fotografia, inspiracje > Hob


Starsector

$
0
0

Kto nie lubi niezależnych RPG…w kosmosie…ze statkami kosmicznymi, zarządzaniem flotą i mnóstwem fajnych rzeczy?

Starsector (tutaj strona: http://fractalsoftworks.com/) to gra tak hardkorowo niezależna, że nie ma jej nawet na Steamie 😉 Wszystko jest jeszcze w fazie alpha, ale i tak warto rzucić okiem.

Tutaj zapowiedź:

Informacja prasowa:

Starsector is a game of space combat, fleet management, trade, and role-playing. Pilot a ship and command a fleet through intense tactical combat while exploring, trading, battling, and leveling-up in an open-ended sandbox campaign set in a lost sector of the galaxy.

Explore distant star systems. Trade goods and loyalty among competing factions. Beware of ruthless pirates while evading tariff patrols. Assemble your fleet for trade or battle while upgrading and modify your starships, then fight your enemies!

Forge your destiny and steer the fate of the human race 6000 light-years from Old Earth.

Current Features

  • Pilot your ship in top-down 2d combat
  • Command your fleet in tactical battles
  • Gain experience to level up your skills
  • Detailed combat mechanics
  • Customize your ship’s loadout before battle
  • Hire officers to give skill bonuses, pilot auxiliary ships, and oversee your operations
  • Explore war-torn star systems
  • Exploit events to trade goods for profit
  • Win the favor or scorn of powerful factions
  • Mod support for user-made factions, missions, ships, and weapons

Upcoming Features

  • Explore the sector for knowledge and profit
  • Run mining operations, build industries — and defend your interests

Paweł Kozera - Blog, fotografia, inspiracje > Starsector

Furi

$
0
0

Dziesięciominutowa walka z bossem w Furi wygląda rewelacyjnie. Słyszeliście już o tej grze? Premiera na PC i PS4 zapowiedziana jest na ten rok 🙂

 

EXPERIENCE THE FULLFURI ASSAULT WITH UNEDITED 10-MINUTE BOSS FIGHT VIDEO

The Game Bakers wants you to know that Furi isn’t like anything you have seen before. Stylish, colorful, and packed solely with intense boss fights, Furi appears today in a 10-minute, unedited proof-point gameplay video. This full-length boss fight is actually a speedrun that showcases the skill, reflexes, and strategy required to beat one of its multiple bosses.

Following the two-minute trailer and blog post Wednesdaywww.thegamebakers.com/try-again/, this complete boss fight video displays the Game Bakers’ best player and Furi’s combat designer, Benjamin Le Moullec taking on one of the toughest bosses in the game without dying once.

Furi is slated for release on PlayStation 4 and PC in 2016.

Key Furi Sites:
Game Page: www.FuriGame.com
Press kit: http://www.thegamebakers.com/press/sheet.php?p=furi
Twitter: (at)theGameBakers
Facebook: www.facebook.com/thegamebakers
YouTube Channel: www.youtube.com/user/TheGameBakers
Music: Carpenter Brut carpenterbrut.bandcamp.com/

Paweł Kozera - Blog, fotografia, inspiracje > Furi

Wartile

$
0
0

Wartile to taktyczna gra bitewna tworzona właśnie przez Duńskie studio Playwood Games ApS. Walki odbywają się w czasie rzeczywistym a naszym polem bitwy są przepięknie zaprojektowane dioramy. Jaki ta gra ma klimat! Jaki potencjał. Mimo, że sam pomysł przeniesienia gry planszowej na ekran peceta to pomysł stary jak ja* (*nie no, nie przesadzajmy, są starsze rzeczy…drzewa, skały, niektóre budynki), to muszę przyznać, że od chwili kiedy usłyszałem o tym tytule – od razu wyobraziłem sobie epicką bitwę toczoną na dużej makiecie.  Zresztą zobaczcie:

Wartile przypomina mi jeszcze jeden tytuł – mianowicie The Banner Saga. Obecnie jest jeszcze za wcześnie aby spekulować, czy twórcy pójdą w tym kierunku – sama gra nie opuściła jeszcze Kickstartera oraz bardzo wczesnej wersji pre-alpha KTÓRĄŻ TO możecie pobrać za darmo (o, tutaj na Steam).

Osobiście mam nadzieję, że twórcy nie poprzestaną na ładnej grafice i pójdą w stronę mocnej historii oraz prostej mechaniki. Nic nie popsułoby tej gry bardziej niż zbędnie przekombinowana i udziwniona walka. Walka w czasie rzeczywistym i talia kart, którymi możemy zagrywać w międzyczasie – wystarczają w zupełności.

 

Press info:

About Wartile

Wartile is a medieval fantasy themed strategy game that invites the player to select a band of miniature figurines and embark on a campaign or a multiplayer match, set on gorgeous diorama Battle Boards. Figurines, their special abilities and your hand of godly and tactical cards are the tools to rule the board. Wartile captures the tabletop feeling, while adding its own digital style, magic and humor. Tactics weigh heavily in Wartile, where a unique cooldown system adds the flavor of turn based games and gives you the time to outsmart, trap or even use Godly powers on your enemy.

Features

  • Beautifully crafted diorama Battle Boards, with a true table top feel
  • Take control of miniature figurines with an attitude
  • Assemble your deck of Godly and tactical Cards
  • A new take on strategy – a cooldown system provides a refreshing take on the real time strategy genre
  • Customize your units with weapons, armor & new abilities found throughout the game
  • Expand your collection of figurines & widen your palette of possibilities
  • Venture into the first Viking Campaign rich on Mythology, story and lore
  • Play against friends in quest oriented multiplayer matches or go full competitive

Paweł Kozera - Blog, fotografia, inspiracje > Wartile

Below

ComixPlay Endless Incident

$
0
0

Jakiś miesiąc temu otrzymałem do recenzji komiks, który jednocześnie korzystać miał z elementów rozgrywki cRPG i dostarczyć czytelnikowi innowacyjnych, świetnych momentów oraz rysunków tworzonych przez weteranów branży. Wiedziony ciekawością postanowiłem sprawdzić ten tytuł i już teraz wiem, że była to jedna wielka pomyłka.

I nie mogę się nadziwić jakim cudem producentom udało się zebrać tylu zdolnych rysowników – sprawdziłem ich prywatne portfolio i rzeczywiście widać, że potrafią stworzyć dobre plansze komiksowe. Tymczasem w tej „grze” wszystko jest nie tak – brzydka, niedokończona kreska, nudna i pokawałkowana historia oraz gameplay, który nie jest gameplayem.

Przesuwając kolejne ekrany możemy natrafić niekiedy na walkę, która jest po prostu zwykłym nużącym i irytującym klikaczem przywodzącym na myśl stare gry Flash. Sama historia to kalka z X-Menów, porażająca swoją banalnością i miałkością. Dodatkowo główna cecha tej produkcji – czyli rozgrywka jest jednocześnie najgorszym błędem. Przerywa historię, wytrąca nas z głównego wątku, nudzi i nuży. To jakiś żart.

Przez chwile myślałem, że ja po prostu nie rozumiem tej gry i postanowiłem przegrać walkę. Liczyłem, że gdy herosi dostaną po pupach, wpłynie to na fabułę i w końcu zrozumiem po co ktoś wplótł w komiks elementy klikania. Niestety – zawiodłem się. Wszystkie walki możemy przeskoczyć – tak jakby twórcy byli świadomi ich miernoty. A jeśli przegramy? Cóż, możemy skoczyć do kolejnej strony albo wrócić do poprzedniej. Żadnego wpływu na fabułę. Nic.

I tak też chciałbym zakończyć ten wpis – niczym. Omijajcie ten komiks szerokim łukiem. Serio.

Paweł Kozera - Blog, fotografia, inspiracje > ComixPlay Endless Incident

Viewing all 40 articles
Browse latest View live